To najważniejsza letnia impreza, odbywająca się corocznie w zaprzyjaźnionej gminie Ochotnicy.
Teoretycznie są to zawody w koszeniu trawy.
Liczy się szybkość, dokładność, szerokość pokosu, itp. atrybuty, które tylko fachowcy zdołają ocenić. W skład konkurencji wchodzi również wiązanie snopków i stawianie kopek ze zżętego siana. Teoretycznie - bowiem cała otoczka zawodów - koncerty, mecze, konkursy, degustacje - tworzą z nich prawie całodzienny festyn radości i folkloru integrujący całą gminę we wspólnej zabawie. Gospodarze, podobnie jak w ubiegłym roku zaprosili na Gorczańskie Kośby również przyjaciół z naszej gminy.
W piątek 3 sierpnia o godz. 22 potężny Neoplan ruszył w drogę ku górom, unosząc na swym pokładzie przedstawicieli władz samorządowych, rodzin goszczących Ochotniczan swego czasu na naszym terenie, przedstawicieli Rady, organizacji społecznych, Bractwa Kurkowego, itp.
W sobotę rano byliśmy na miejscu. Na ten dzień Gospodarze przewidzieli nadzwyczaj urozmaicony i intensywny program. Przed południem zwiedzanie tamy na zalewie Corsztyńskim, zamku w Niedzicy i wypad na Słowację, po południu zaś przejście wąwozem Homole. Ten przepięknej urody zakątek, tyleż piękny co trudno dostępny - sprawił ceprom z naszej gminy niemałe kłopoty. Warto było jednak ponieść trudy wspinaczki, dla widoków, jakie ukazały się oczom wędrowców. Odwieczne i groźne surowe piękno natury ze strumykiem szemrzącym u stóp pionowych ścian dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń.
Wydawałoby się, że po tak intensywnych przeżyciach, po rozlokowaniu u rodzin, Gośliniacy "padną jak kawki". Nic z tego. Wieczór to wspólne odwiedziny, ogniska i biesiady, kończące się głęboką nocą.
Niedzielę rozpoczęła msza św. W drewnianym kościółku w Ochotnicy Dolnej, koncelebrowana przez kilku kapłanów, pod przewodnictwem ks. Kanonika J. Wojcieszaka, a po niej rozpoczął się wspomniany na początku festyn. Pogoda organizatorów nie rozpieszczała, jednak na niedzielne popołudnie wyszło słońce i większość punktów programu można było zrealizować. Mieliśmy więc okazję podziwiać orkiestrę dętą OSP z Ochotnicy i pokaz strażaków, zakosztować potraw regionalnych, wśród których rej wiodły "jucha" i "kwaśnica", a także rozmaite sery. Konkurs rzutów karnych samorządowcy - przedsiębiorcy (z udziałem naszego Burmistrza) poprzedził mecz piłkarski pomiędzy Ochotnicą Górną a Dolną. W międzyczasie na scenie p. Zdzisław Błachut - sołtys Ochotnicy Górnej, Naczelnik OSP i szef Wiejskiego Ośrodka Kultury w jednym, prezentował kolejne punkty programu. Wiele emocji wzbudził konkurs gwary lokalnej z udziałem członka zarządu naszego miasta p. Z. Bitnera.
Nie wygrał oczywiście z rodowitymi góralami, ale namieszał co niemiara. Wielu wzruszeń dostarczył występ Małych Ochotniczan - trzonu prawie 90-osobowego, dziecięcego zespołu folklorystycznego, prowadzonego przez p. Krzysztofa Dobrzyńskiego, a następnie siarczyste, profesjonalne widowisko w wykonaniu zespołu "Ochotni". Tą część wieczoru zakończył zespół dziewczęcy z tutejszego gimnazjum.
I znowu Gośliniacy nie dali za wygraną, bowiem część z nich po kolacji wróciła na zabawę, część wieczór spędziła przy ognisku, a najzagorzalsi zwolennicy nocnych uciech "walczyli" do świtu na imprezach u nad wyraz gościnnych gospodarzy.
Pełni wrażeń wróciliśmy do domów w poniedziałek wieczorem, zahaczając po drodze o Jasną Górę. Ta wspaniała wycieczka, pasjonujący program i płynna jego realizacja - nad czym czuwał przewodniczący rady gminy p. Zb. Lewoniec oraz sołtys Ochotnicy Dolnej p. Jan Szlaga, na długo zostanie w naszej pamięci, za co Ochotniczanom serdecznie dziękujemy. Do zobaczenia w Murowanej Goślinie.