W 2003 roku obchodziliśmy drugą rocznicę podpisania umowy partnerskiej z gminą Ochotnica Dolna. Czym jednak byłyby oficjalne kontakty bez rzeczywistej współpracy mieszkańców? A ta zaczęła się jeszcze przed podpisaniem porozumienia o współpracy i trwa do dziś.
W ostatnim czasie, w czerwcu 2003 r. przedstawiciele Ochotnicy wzięli udział w Święcie Partnerstwa Miast przygotowanym przez Komitet Partnerski Ziemi Goślińskiej. Okazją do rewizyty było organizowane przez naszego partnera lokalne święto o nazwie "Gorczańskie Kośby", które odbywa się co roku po zakończeniu sianokosów.
Tym razem do gminy Ochotnica Dolna udało się 32 mieszkańców gminy Murowana Goślina, w tym m.in. członkowie Komitetu Partnerskiego, radny Rady Powiatu Poznańskiego R. Pomin, radny Rady Miejskiej Z. Bitner oraz kapela "Eka Wuja Jacha". Wiele z tych osób, w tym pisząca tą relację, było tam po raz pierwszy. Po raz pierwszy przed mieszkańcami tamtejszej gminy miała też okazję zaprezentować się nasza kapela.
Do Ochotnicy przybyliśmy w piątkowy wieczór 18 lipca. W sobotnie przedpołudnie udaliśmy się na teren Jeziora Czorsztyńskiego. Po obejrzeniu filmu prezentującego w ujęciu historycznym zmagania mieszkańców z żywiołem górskiej natury oraz nowoczesne rozwiązanie tego problemu, zwiedziliśmy Zaporę Czorsztyńską. Została ona oddana do użytku dosłownie na kilka dni przed wielką powodzią w 1997 r. Dzięki zaangażowaniu wójta Ochotnicy Dolnej Kazimierza Konopki, obejrzeliśmy ją nawet od środka. Po obiedzie w stylowo urządzonej góralskiej Restauracji "Dwór" wróciliśmy do naszych gospodarzy. Zdecydowana większość uczestników wyjazdu (tych odważnych i zahartowanych) pod wodzą rodzimych wędrowców wyruszyła w góry z miejsca przy potoku Jaszcze. Wędrowali tzw. Szlakiem "Liberator". Nosi on nazwę od samolotu amerykańskiego, który w grudniu 1944 r. wykonywał lot bojowy z bazy we Włoszech do Oświęcimia z zadaniem zrzucenia bomb na zakłady chemiczne. Wśród 10 - osobowej załogi znajdował się jeden lotnik pochodzenia polskiego o nazwisku Domachowski. Podczas lotu samolot został ostrzelany. Jego dowódca, widząc, że nie zdoła wrócić do bazy, podjął decyzję o locie na wschód. Niestety w rejonie Łącka w Gorcach Liberator ponownie natrafił na grupę myśliwców niemieckich. Wówczas jego dowódca w desperackim czynie skierował maszynę w kierunku tych samolotów. Niemcy przepuścili ją, a pilot zaczął kierować samolot w rejon: Lubań - Studzionki. Widząc brak możliwości bezpiecznego lądowania, załoga opuściła maszynę. Wyskoczyło wówczas 9 lotników, których przejęli partyzanci AK, stwarzając im możliwość bezpiecznego powrotu do bazy we Włoszech. Do dziś nie są znane jedynie losy dowódcy Liberatora. Po 1990 r. żyjący lotnicy tego samolotu kilkakrotnie odwiedzili Ochotnicę. Ostatnio byli tu zimą 2002/2003. Wtedy to wraz z grupą ok. 200 mieszkańców udali się na miejsce upadku bombowca, by w ten sposób zainaugurować otwarcie szlaku turystycznego o nazwie "Liberator". W wyniku starań uratowanych lotników jeszcze w tym roku ma odbyć się ekshumacja dwóch ciał pochowanych wiosną 1944 r., która być może pozwoli na dalsze odtworzenie tego wydarzenia. Na terenie Małopolski istnieje ponad 40 podobnych miejsc, gdzie rozbiły się amerykańskie samoloty bojowe.
Uwieńczeniem trasy, jaką przy dużym wysiłku pokonali gośliniacy, były szczątki Liberatora wraz z elementami zrekonstruowanymi w celu uzyskania oryginalnego kształtu samolotu. Mimo zmęczenia wycieczką tak goście, jak i (przede wszystkim) gospodarze wykazali się niezwykłą kondycją, której nie zabrakło nawet podczas następnego punktu programu, jakim było spotkanie i góralsko - goślińska biesiada przy ognisku. Przygrywały do niej: "Eka Wuja Jacha" i Kapela Góralska z Ochotnicy Górnej.
Niedzielę - dzień Święta "Gorczańskie Kośby" rozpoczęliśmy od złożenia wiązanek kwiatów pod Pomnikiem Ofiar Krwawej Wigilii w Ochotnicy Dolnej, wzniesionym w celu upamiętnienia najtragiczniejszego wydarzenia w dziejach tej wsi. "Krwawa Wigilia" to czyn, jaki miał miejsce 23 grudnia 1944 r. Wówczas to oddział SS w odwecie za śmierć dwóch kolegów (w tym dowódcy w randze kapitana), zastrzelonych przez partyzantów Zołotara, zamordował 56 mieszkańców, wśród nich 19 dzieci i 21 kobiet.
Później uczestniczyliśmy we mszy św. w Kościele p.w. Znalezienia Krzyża Św. Po obiedzie na terenie Wiejskiego Domu Kultury w Ochotnicy Dolnej nastąpiło oficjalne otwarcie Gorczańskich Kośb. Wszystko, co tam uatrakcyjniało czas mieszkańcom i turystom, było dla nas niezwykle ciekawe. Wiele punktów programu stanowiło atrakcję charakterystyczną tylko dla tego regionu górskiego. Odbył się turniej piłki nożnej trampkarzy z Ochotnicy Dolnej z reprezentacją wczasowiczów - uczestników turnusu kolonijnego PKD Szczecin. Były występy Orkiestry Dętej Straży Pożarnej z Ochotnicy Dolnej. Zaprezentowały się w tańcach i śpiewach zespoły regionalne: "Ochotni" i "Mali Ochotni" z Ochotnicy Górnej, "Mali Tylmianowianie" z Tylmanowej oraz inne. Z koncertem rozbawiającym dużą rzeszę mieszkańców i turystów zaprezentowała się Kapela "Eka Wuja Jacha", która na pożegnanie wystąpiła wspólnie z muzykami góralskimi. Nawet bez prób wyszło im wspaniale. Był konkurs gwary góralskiej, konkurs na najsmaczniejszego oscypka oraz na degustację potraw. Było ich ponad 60, więc Komisja miała nie małe problemy z wyłonieniem najlepszego wykonawcy potraw. Wśród nich znajdowały się m.in. takie smakołyki, jak moskol z bryndzom, fasola ze śliwkami, juha z ziemniakami, poncoki z grochom, kapusta z fazolom, kwaśnica z ziemniakami, płoncorka itp. itd. Choć miałam okazję ich spróbować, szczerze mówiąc, by zapamiętać, co jest co, musiałabym kosztować tych potraw dużo częściej. Wszystkie były przepyszne, wykonane ze zdrowych produktów przez wspaniałe gospodynie: panie ze Związku Podhalan z Ochotnicy Dolnej (zwycięzca w tegorocznym konkursie), z Koła Gospodyń Wiejskich z Ochotnicy Górnej oraz Związek Podhalan z Tylmanowej. Jak przystało na Gorczańskie Kośby, odbyły się też konkursy bezpośrednio związane z tym świętem, rozegrane o puchar starosty nowotarskiego Jana Hamerskiego, notabene doskonałego mówcy w gwarze góralskiej, układania snopów siana i - jako gwóźdź programu - koszenia trawy. W tym ostatnim wystartował też sam wójt Ochotnicy Dolnej K. Konopka, znający to zajęcie jak mało kto. Ustąpił tylko jednemu Stanisławowi Giemzikowi z Ochotnicy Dolnej, który pole trawy o powierzchni 26 m kw. skosił w ciągu 40 sekund. Na zakończenie odbył się konkurs podnoszenia ciężarów, do którego poza faworytami, przystąpili też odważni, raczej drobno wyglądający śmiałkowie. Grunt to odwaga i dobra zabawa.
Także i my mogliśmy brać udział w konkursach. Niestety nikt z nas, choć niektórzy znają się na wiejskiej pracy, nie czuł się na tyle silny, by stanąć w szranki z fachurami z Ochotnicy. Ale wszystko jeszcze przed nami. Rok treningu zrobi swoje.
Wszystkie punkty programu nagradzane były rzęsistymi brawami. Na zakończenie uroczystości odbyła się zabawa na świeżym powietrzu, w której reprezentanci Murowanej Gośliny, ze względu na konieczność pójścia niektórych w poniedziałek do pracy, niestety nie mogli wziąć udziału.
Leżąca na terenie Gorczańskiego Parku Narodowego gmina Ochotnica Dolna urzekła nas swoim pięknem, tajemniczością gór i spokojem tak ważnym dla wypoczynku. Gospodarze z wójtem Kazimierzem Konopką, jego żoną Marią, przewodniczącą Rady Gminy Józefą Ptaszek, panią sekretarz Marią Łojas - Jurkowską, panią skarbnik Marią Podgórską, na czele urzekli nas gościnnością, a przede wszystkim sercem włożonym w organizację naszego pobytu. Im wszystkim, a także rodzinom nas goszczącym oraz pozostałym osobom zaangażowanym w przygotowanie święta składamy w imieniu Murowanej Gośliny serdeczne podziękowania.
Naszych mieszkańców pragniemy z kolei zapewnić, że u przyjaciół z Ochotnicy każdy jest mile widzianym gościem, a oferty wakacyjne i posezonowe są niezwykle atrakcyjne tak pod względem przystępności cenowej, jak i sposobów spędzenia wolnego czasu. Wszystkim zainteresowanym wypoczynkiem w rejonie Ochotnicy polecamy kontakt z
Komitetem Partnerskim Ziemi Goślińskiej, który nie tylko udzieli Państwu informacji, ale także pomoże w zorganizowaniu pobytu w tym przepięknym miejscu.